samentu samentu
170
BLOG

Kryzys lewicy w Polsce

samentu samentu Polityka Obserwuj notkę 6

W roku wyborczym wyborca lewicowy nie może mieć dobrego humoru. Na scenie politycznej trwa dominacja dwóch partii prawicowych: liberalno - konserwatywnej i konserwatywno - nacjonalistycznej. Lewicowa część sceny politycznej znajduje sie w głębokiej rozsypce.  Najsilniejsza z partii lewicowych SLD w sondażach przedwyborczych mieści się pomiędzy 7 a 12% głosów nie stanowiąc żadnej alternatywy, ani żadnego zagrożenia dla dominujacej prawicy. Pozostałe partie lewicowe (jakże liczne po 2000 roku) w sondażach nie osiągają więcej niż 1% poparcia. Podsumowując wspólczesny eektorat lewicy to jakieś 20% wyborców.  Pojawia się pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy ?

Najczęściej formułowana odpowiedzią jest rozproszenie partii lewicowych, a także osobiste skłócenie ich liderów wynikające z ich osobistych ambicji. W mojej ocenie nie jest to powód, a jedynie skutek topnienia elektoratu. Sukces utrzymuje jedność. Porażka wyłania krytykę i tendencje odśrodkowe - które mimo pozystywnych intencji - zawsze mają fatalny skutek. Z perspektywy czasu wyodrębnienie się SdPl z SLD należy oceniac jako błąd. Rozłam bowiem nie stanowił katharsis dla SLD. Nowa partia lewicowa także nie stała się nowym projektem w jakikolwiek sposób różniącym się od SLD. Poza sporami personalnymi obie partie nic nie różni. Istnienie dwóch takich samych ofert politycznych osłabia obie przy urnach wyborczych. Z punktu widzenia wyborcy lewicowego optymalnym rozwiązaniem byłoby ponowne połączenie się obu partii. Na to jednakże - z powodów czysto ambicjonalnych - sie nie zanosi. Dlatego w najbliższych wyborach prezydenckich (o ile nie wystartuje w nich Włodzimierz Cimoszewicz) obie partie lewicowe wystawią swoich kandydatów: Tomasza Nałęcza i Jerzego Szmajdzińskiego. Obie rozprosza elektorat i w rezultacie poniosa klęske jeszcze bardziej frustrując zwolenników lewicy i wprowadzając dalsza destabilizację w władzach partyjnych, w których walka sie ograniczy jedynie do walki o aktualne liderowanie w coraz szybciej kurczącej sie partii. Skoro więc rozbicie jest skutkiem odpływu elektoratu, to co jest przyczyną?

Cel działania, a ściślej jego całkowity  brak. Partie polityczne  - co wynika z csamej nazwy partium część - nie mają za zadanie reprezentować wszystkich, lecz określoną grupę społeczną. Paradygmat leseferyzmu stanowiący w III RP ideologie państwową sprawia, iż podział polityczny ukształtował się dziś nie tyle w oparciu o różnice interesów ekonomicznych, co bardziej o różnice światopoglądowe. Praktyka polityczna wskazuje bowiem, iż mimo różnic retorcznych obie partie prawicowe realizują założenia ideologii leseferystycznej. W ciągu 20 lat istnienia III RP tylko 2 krotnie funkcję ministra finansów sprawowała osoba nie będąca zwolennikiem leseferyzmu (prof Kołodko i cześciowo prof. Hausner jako min gospodarki). Obie partie prawicowe są też typowymi partiami władzy. Celem ich działania jest zdobycie władzy a bastępnie podział beneficjów władzy (stanowisk, dotacji itp) pomiędzy ich członków.  Przy wspólnoscie interesów gospodarczo - społecznych jedynie retoryka światopoglądowa je różni. Jak wiemy skutecznie. Czy na takiej scenie politycznej jest miejsce na SLD czy SdPl?

NIE! Bo czymże sa obie partie? Kolejnymi partiami władzy! Z punktu widzenia programu społeczno - gospodarczego SLD czy SdPl w niewielkim stopniu (bądź wcale) nie różni się od PO. Stosuje się tą sama retorykę (słynne "rynek ma zawsze rację" Leszka Millera), te same cele, w to same spojrzenie na przeszłośc po 1989 roku. Od PO SLD dzieli jedynie przeszłośc historyczna, której znaczenie jednakże z każdym rokiem spada. Co więc może SLD/SdPl zaproponowac wyborcy dziś? NIC. Absolutnie NIC. Zarówno w warstwie światopoglądowej jaki i społeczno - gospodarczej mając do wyboru SLD/SdPl a PO - czyli partie władzy bez władzy, a partie władzy z władzą - wyborca z oczywistych wzgledów wybierze tą drugą. Także od strony światopoglądowej PO zapewnia - może w nieco gorszym stopniu - realizacje głownych postulatów modernistycznej części społeczeństwa. To zdecydowanie za mało by uzasadnic celowośc funkcjonowania na scenie politycznej -w postaci większej niz kanapowej - SLD/SdPl.  Co zatem musiałby się stać by SLD/SdPl miało szanse zaistnieć na scenie politycznej i wyjśc z kryzysu?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Musi przestać być partia władzy i partia akceptacji leseferyzmu! Musi się stać tym czym lewica była u samego poczatku - partią REWOLUCYJNĄ ! Poprzez rewolucyjnośc - nie mam na mysli uzywania przemocy w życiu politycznym. Przemoc - choc szalenie efektowan - jest równie szalenie mało efektywna, a wręcz kontrskuteczna. Rewolucyjny, znaczy formułujący program zasadniczo odmienny od obecnego status quo. Program realnie konkurencyjny - także, a nawet przede wszystkim - w sferze gospodarczo - społecznej. Taką partią - partia rewolucyjną - była PZPR w latach 1949 - 1970 i co by nie mówić o kosztach i metodach (które były zbyt wysokie i godne potępienie) to PZPR swoją rewolucję społeczną w pełni zrealizowała. Zmieniła polske z kraju rolniczego i wiejsko -małomiasteczkowego w kraj uprzemysłowiony i zurbanizowany.  Czy SLD/SdPl dziś ma równie znaczący program społeczny obliczony na dziesiątku lat XXI wieku? 

Niestety, nie. Siła partii prawicowych wynika z iluzji leseferyzmu. Bogacenia kosztem rosnącej inflacji i ogólnego poziomu zadłużenia. Rosnące ceny aktywów i rosnąca konsumpcja okraszane sa przekoaniem, iz przyszłośc może być tylko lepsza, że każdy z nas może zostać milionerem. Brutalna prawda jest jednak taka, że nie może bo podział zysków jest zawsze grą zamkniętą, a wielkośc "tortu" do podziału wraz z spadkiem demograficznym będzie się stale zmniejszać (także co zrozumiałe ceny aktywów produktów itd). Pierowiny tych zjawisk widoczne są dziś. Powoli więc powstaje naturalna potrzeba na istnienie partii rewolucyjnej, która obnażyła by sprzeczności i wady leseferyzmu i która by zapromonowała zupełnie odmienny model społeczno - gospodarczy. Tak długo jak partie lewicowe nie zauważą tych zmian tak długo nie  będzie dla nich miejsca na scenie politycznej i tak długo każde kolejne wybory będa się kończyc ich całkowitą porażką.

samentu
O mnie samentu

"Dziś tak łatwo kłamać się nie da, Trzeba szukać innych metod!" premier Jarosław Kaczyński do posłów PiS "Władza jest najważniejsza" Jarosław Kaczyński http://pl.youtube.com/watch?v=F_Oxtn000L8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka